„Człowiek bez pasji nudzi swoją duszę”
~ Stephen King
To szeroko pojęta sentencja :).
Na nudę nie narzekam, narzekam na brak czasu dla tworzenia sztuki.
Minęło 10 lat, a ja nadal, z zapałem, popełniam witraż za witrażem. To wiele pracowitych godzin, wiele ulotnych myśli, przeżywanych emocji. To także wiele rozwikłanych spraw, związanych nie tylko z pasją, ale przemyślanych podczas jej uprawiania. To możliwość skupienia się w pełnej ciszy, sam na sam ze sobą, w towarzystwie kolorowych szkiełek.
Przyznaję, prawdą jest, iż pasja:
Dzięki niej, jestem jaka jestem.
Czuję się bardziej wrażliwa, bardziej otwarta na nowe doświadczenia,
może… bardziej interesująca i taka… trochę wyjątkowa, bo ktoś
napisał:
zasadnicza rzecz określająca wyjątkowość człowieka, to jego
pasja
.
Co zmieniło się w moim życiu na przestrzeni ostatnich 10 lat?
Podsumowując: życie jest krótkie, należy je szczelnie wypełniać tym
co się kocha, bo
miłość i pasja są jak kofeina – pobudzają do działania
.
Nadal zaglądam do galerii malarskich wielu artystów. Mam kilku
ulubionych. Jedną z nich jest Iwona Wierkowska-Rogowska, a jej
Kobiety niezwykłe
są dla mnie ogromną inspiracją.
W ostatnich latach poznałam wielu ludzi różnych zainteresowań. Dla jednych pasja pozostaje kolorowym urozmaiceniem zwykłego życia, dla drugich przeradza się w dochodowe zajęcie. Tak wyjątkowe indywidualności w jednym miejscu, podczas tworzenia wystaw grupowych, stanowią źródło kolejnych inspiracji. Twórcze dyskusje, wymiana doświadczeń, nauka rzeczy nowych, to to, co cenię sobie najbardziej.
Tworzę przede wszystkim dla siebie, zamykam w szkle własne emocje, ale cieszę się, gdy te emocje znajdują odbiorców. To ogromna radość sprostać ich oczekiwaniom.
Mogę powiedzieć - czuję się spełniona.
Wierzę, że czas wielkich emocji pisany jest każdemu.
Chęć ich wyrażenia poprowadziła mnie do świata magii: gry światła i kolorów. Właśnie minął trzeci rok mojej szklanej pasji - tworzenia witraży techniką Tiffany’ego*. Jest to okres wystarczający aby poczuć, że to nie przelotny kaprys czy zabawa, ale taki mój „osobisty dotyk sztuki”. Sztuki, która pozwala na odprężenie, wyciszenie i podzielenie się tym, o czym opowiedzieć słowami jest trudno.
W mojej wędrówce ku magii poznałam grono podobnie zakręconych ludzi. Spotykam się z nimi na stronie: www.easy-art.pl. Tam można zgłębić tajniki witrażownictwa, wymienić się swoimi spostrzeżeniami.
Inspiracji poszukuję wszędzie: w naturze i w sztuce. Czasami to co zachwyca mnie u innych twórców, staje się wyzwaniem dla moich kolejnych projektów. Cóż… nie jestem artystką z dyplomem. Jestem farmaceutką, ale małą cząstkę siebie, która prowokuje do tworzenia szklanych obrazów, lubię w sobie najbardziej.
Witam, zatem, na mojej stronie miły Gościu. Dojrzałam do podzielenia się z Tobą moim postrzeganiem świata. Zapraszam Cię tam, gdzie światło bawi się kolorem… do mojej galerii.
* technika Tiffany’ego, polega na wycinaniu kawałeczków kolorowego szkła, dokładnie według szablonu, szlifowaniu i oklejaniu brzegów taśmą miedzianą, a następnie łączeniu całości za pomocą lutowania cyną.